Te apele, a także samych związkowców z OPZZ i Solidarności można uznać za kompletnie niewiarygodnych. Dlaczego? Wystarczy prześledzić historię przejęcia poznańskiej kamienicy przez oba te związki zawodowe. Już samo przejęcie wzbudza wiele wątpliwości. Ale znacznie bardziej oburza sposób "dialogu" z mieszkańcami budynku przy ul. Święty Wojciech 30.
Przeczytaj komentowany artykuł:
W zeszłym tygodniu okazało się, że od maja mieszkańcy kamienicy, którą odzyskały OPZZ i Solidarność, mają płacić czynsz w wysokości 10 złotych za metr kwadratowy. Dla niektórych oznacza to podniesienie stawki o kilkaset procent. Niestety, żaden ze związkowców nie pofatygował się, aby porozmawiać z mieszkańcami. Dostali pisma i na tym skończył się cały dialog związków zawodowych ze stroną społeczną.
Kuriozalne w tej historii jest także to, iż liderzy tych związków w Poznaniu umywają ręce i odsyłają do centrali. - To kwestia na posiedzenie Komisji Krajowej - dopowiada Jarosław Lange, przewodniczący "S" w regionie.
I tu muszę panu przewodniczącemu "S", ale i jemu koledze z OPZZ odpowiedzieć: To nie jest kwestia centrali, która, jak twierdzą związkowcy, wynika ze statutów ich organizacji. To jest kwestia podstawowej wiarygodności związkowców, w szczególności tych z Poznania i Wielkopolski. Jak bowiem krytykować brak dialogu, czy kolejne podwyżki albo zwolnienia w zakładach pracy, a z drugiej strony zachowywać się jak ci tak krytykowani przez związkowców kapitaliści.
Na marginesie. Po apelu OPZZ zwróciłem się do tego związku z apelem o dialog z mieszkańcami kamienicy w Poznaniu. Odpowiedzi, póki co, nie otrzymałem...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?