Podobnie jak wielu innych osadzonych w niedzielę uczestniczył w wyborach parlamentarnych. W miejscu nietypowym. W miejscu niedostępnym dla każdego. W miejscu, w którym na co dzień osadzeni mogą widywać się ze swoimi rodzinami lub znajomymi. Jednak tego dnia salka widzeń wyjątkowo została przekształcona na lokal wyborczy. Już po raz czwarty w tym roku. Wcześniej było to przy okazji dwóch tur wyborów prezydenckich oraz wrześniowego referendum. Tym razem uprawnionych do wzięcia udziału w głosowaniu było 575 osadzonych w areszcie.
Sprawdź, jak głosować
– Różnica polega na specyfice miejsca. Tutaj jesteśmy w miejscu odosobnionym i głosujemy z pozycji więźniów. Poza tym jest tak samo jak podczas głosowania na wolności – mówi pan Piotr.
Mimo tego, iż głosowanie odbywa się w areszcie śledczym członkowie komisji przyznają, że zawsze przebiega spokojnie. – Osadzeni są bardzo grzeczni. Zawsze powiedzą „dzień dobry”. Tutaj nie może się nic wydarzyć – słyszymy od nich.
A Jan Kurowski dodaje: – Od 12 lat, odkąd jestem funkcjonariuszem, to nie przypominam sobie, by doszło do jakichkolwiek incydentów.
Żeby wziąć udział w wyborach każdy z osadzonych musiał zgłosić taką chęć oddziałowemu. Następnie osadzeni byli grupami, po 2-3 osoby, doprowadzani do lokalu wyborczego w asyście strażników. Osoby uznane za niebezpieczne były eskortowane przez dwóch strażników.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?