Przypomnijmy, że rękę wyłowili z Warty pracownicy Krzysztofa Rutkowskiego. Doszło do tego podczas poszukiwań Ewy Tylman. Wstępne oględziny biegłego wskazywały, że fragment ciała nie może należeć do zaginionej kobiety. Było to bowiem ręka męska.
Dziś już więcej wiadomo o odnalezionej ręce, choć śledczy zaznaczają, że wciąż nie ma stuprocentowej pewności. - Wytypowaliśmy mężczyznę, to bezdomny z Poznania. Jego rodzina od dłuższego czasu nie miała z nim kontaktu – mówi Mateusz Pakulski, szef prowadzącej postępowanie Prokuratury Rejonowej Poznań Stare Miasto.
Śledczy pobrali już materiały do badań genetycznych od rodziny bezdomnego. Porównają je z odnalezioną ręką. Te badania mają dać stuprocentową pewność, że ręka należała do bezdomnego.
EWA TYLMAN NADAL POSZUKIWANA - NAJŚWIEŻSZE INFORMACJE
Z dotychczasowych badań wynika, że rękę odcięto już po śmierci. Ale kiedy nastąpił zgon bezdomnego, w jakich okolicznościach, ile dni ręka była w rzece i jak tam trafiła – tego nie wiadomo. Nie ma bowiem ciała bezdomnego. Nikt też, co zrozumiałe biorąc pod uwagę jego bezdomność, nie zgłaszał jego zaginięcie.
W ostatnich dniach wokół odnalezionej ręki, podobnie jak wokół sprawy Ewy Tylman, pojawiło się wiele różnych wersji. Niektóre brzmią niewiarygodnie, wręcz makabrycznie. Padają głosy, że świetle rzekomego preparowania dowodów przez współpracownika Krzysztofa Rutkowskiego, za co Radosław B. usłyszał zarzuty i trafił do aresztu, nie można wykluczyć, że ktoś mógł podrzucić uciętą ręką do Warty. Policjanci przeczesywali rzekę i jej nie znaleźli. Tymczasem, gdy do akcji wkroczyli ludzie Rutkowskiego, dokonali nietypowego odkrycia.
Sam Krzysztof Rutkowski odrzuca zarzuty i sugestie, że on i jego ludzie w bezprawny czy nieetyczny sposób wpływali na poszukiwania Ewy Tylman. Zostali wynajęci przez jej rodzinę.
EWA TYLMAN NADAL POSZUKIWANA - NAJŚWIEŻSZE INFORMACJE
Do tej pory tak Rutkowskiemu, jak i policji nie udało się odnaleźć ciała Ewy Tylman. Za to trzy osoby usłyszały zarzuty. To Adam Z., kolega Ewy, który miał ją wepchnąć do rzeki, Karolina K., która miała złożyć fałszywe zeznania w sprawie oraz Radosław B., który miał instruować wspomnianą kobietę, co ma powiedzieć policji. Ponoć namówił Karolinę K. do zeznania, że widziała jak nocą Adam Z. zrzuca z mostu Rocha do wody „coś dużego”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?