Pod koniec lipca pisaliśmy o stadzie 18 dzików biegających wzdłuż torowiska na ul. Warszawskiej. Zwierzęta udało się sfilmować Robertowi Pukowi, kierowcy MPK.
Jak alarmuje jeden z naszych Czytelników, do takich sytuacji w okolicach osiedla Warszawskiego i Antoninka dochodzi coraz częściej. Podobne spotkania mogą okazać się bardzo niebezpieczne.
Zobacz też: Dziki na ul. warszawskiej
- Fajnie to wygląda, gdy się jedzie samochodem lub tramwajem. Inaczej jest z poziomu zaskoczonego przechodnia. 11 listopada tego roku syn wrócił roztrzęsiony, gdyż idąc na przystanek tramwajowy na pętli Miłostowo, został zaskoczony przez kila dorosłych dzików, które chodziły sobie po przystanku – relacjonuje w mailu do redakcji „Głosu” pan Łukasz.
Przyjęte w Poznaniu procedury zakładają, że zgłoszenia mieszkańców o pojawieniu się zwierząt na terenach zabudowanych przyjmują przez całą dobę dyżurni straży miejskiej pod numerem telefonu 986. Pozyskane informacje są weryfikowane przez strażników w terenie, a następnie okresowo przekazywane dyżurnemu Centrum Zarządzania Kryzysowego, który to wysyła na miejsce wyspecjalizowaną firmę posiadającą pozwolenia no odłów i odstrzał dzikich zwierząt.
- Pojawienie się dzików na terenach zurbanizowanych to zawsze zagrożenie. Wciąż monitorujemy tę sytuację i według naszych danych w tej chwili na terenie Poznania żyje około 250-300 dzików. One wychodzą do ludzi dlatego, że nie czują zagrożenia – tłumaczy Maciej Kubiak z Centrum Zarządzania Kryzysowego w Poznaniu.
I dodaje - W tym roku do końca października odłowiliśmy 83 dziki i odstrzeliliśmy 45. Odstrzały redukcyjne są realizowane tylko w przypadkach, gdy odłownia nie spełnia swojej roli, ponieważ użycie ognia w terenie zurbanizowanym jest bardzo niebezpieczne dla ludzi.
Na terenie Poznania znajdują się dwie duże odłownie: na cmentarzu miłostowskim i w klinie na Antoninku, przy dolinie Szklarki. Istnieją również cztery odłownie przenośne. Najbardziej narażone na pojawianie się dzików są wschodnie tereny Poznania.
Dziki w Poznaniu: jak się zachować?
Jak zachować się gdy na swojej drodze napotkamy dzika, tłumaczy Przemysław Piwecki, rzecznik prasowy straży miejskiej w Poznaniu.
- Z pewnością nie robimy sobie zdjęć, nie krzyczymy, nie zbliżamy się, a psy prowadzimy na uwięzi. Zabłąkane zwierzę jest w dużym stresie i może reagować nieracjonalnie. W przypadku dzików z tzw. populacji miejskiej sprawa ma się nieco inaczej. Zwierzęta te są przyzwyczajone do obecności człowieka i przemieszczają się w poszukiwaniu pożywienia – wyjaśnia.
Ważną sprawą jest to, żeby wyrzucane resztki jedzenia umieszczać tylko w zamykanych pojemnikach. Jeżeli jest to możliwe, także same pojemniki powinny być zabezpieczone przed dostępem zwierzyny. Dokarmiając zwierzęta, w tym dziki, sami „zapraszamy je” do częstych odwiedzin. Nawet wyrzucanie odpadów ulegających biodegradacji (np. skoszonej trawy) przyciąga dziki.
Sprawdź też:
- 21 miejsc w Wielkopolsce idealnych na wycieczkę
- Oszuści i naciągacze poszukiwani przez wielkopolską policję. Rozpoznajesz ich?
- Te nazwiska nosi najwięcej kobiet w Wielkopolsce! [SPRAWDŹ]
- 20 najlepszych dentystów w Poznaniu - zobacz ranking
- Nauczyciel płakał, jak poprawiał [ZDJĘCIA Z KLASÓWEK]
- Najpiękniejsze fanki Lecha Poznań [TOP 50]
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?