W niedziele późnym wieczorem o mały włos nie doszło w Pile do tragedii. Do rzeki wszedł 5-letni chłopczyk w ubraniu. Pomogli mu przypadkowi przechodnie. Był bez opieki, choć miała się nim zająć babcia. Niebawem okazało się, że była pijana. Zanim jednak malec trafił pod jej opiekę, został odebrany pijanej matce.
- Po godzinie 18. dyżurny odebrał informację, że w jednym z bloków przy ulicy Bydgoskiej, na drugim piętrze na oknie stoi małe dziecko - informuje Żaneta Kowalska z pilskiej komendy.
Kiedy jednak na miejsce przyjechali funkcjonariusze, dziecka w oknie już nie było. Ale świadkowie potwierdzili, że chłopiec tam stał i pokazali, w którym dokładnie miejscu.
- Policjanci poszli do tego mieszkania, ale nikt im nie otwierał. Z wewnątrz dochodziły jednak odgłosy, więc wezwano strażaków, aby pomogli otworzyć drzwi - relacjonuje Żaneta Kowalska.
W środku był pięciolatek oraz jego matka. Czuć od niej było alkohol. Jak się okazało wkrótce kobieta miała trzy promile. To było oczywiste, że małe dziecko nie może zostać pod jej opieką. Przekazano je zatem babci. Ta przyjechała na miejsce i odebrała chłopca od policjantów.
- Funkcjonariusze rozmawiali z babcią. Nic nie wskazywało, że mogła być wtedy pod wpływem alkoholu - zapewnia policjantka.
Około godziny 20. dyżurny policji znów odebrał informację o dziecku pozostawionym bez opieki. Malec w ubraniu kąpał się w rzece w centrum Piły, w okolicach starostwa powiatowego. Jak się okazało, był to ten sam chłopiec, który kilka godzin wcześniej został zabrany matce. - Chłopca wyciągnęli z wody przechodnie. Potem zadzwonili na policję i pogotowie. Z dzieckiem nie było kontaktu, chłopczyk był przemarznięty i wystraszony - opisuje Żaneta Kowalska.
Pogotowie zabrało malca do szpitala. Pięciolatek przebywał tam jeszcze wczoraj. Jego życiu nie zagrażało jednak niebezpieczeństwo.
Kiedy malca zawieziono do szpitala przy starostwie pojawiła się babcia. Trafiła na całe zamieszanie przy rzece, w tym policjantów i osoby, które wyciągnęły malca z wody. Pytała czy czasem nie widzieli gdzieś jej wnuczka bo właśnie uciekł z domu.
- Podczas rozmowy z kobietą funkcjonariusze poczuli od niej alkohol. Badanie wykazało ponad dwa promile - informuje policjantka.
Sprawa trafi teraz do sądu rodzinnego. To kolejny już w ciągu miesiąca przypadek, kiedy pijani opiekunowie zajmowali się małym dzieckiem. Na początku lipca nad Zalewem Koszyckim w czteroletnie dziecko samo bawiło się w wodzie. Kilka metrów dalej w namiocie spała pijana babcia i jego pijany wujek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?