Zdarza się, że oskarżeni odgrażają się sędziom i prokuratorom. Bardzo rzadko jednak wcielają swoje groźby w życie - mówi prokurator Michał Smętkowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Czytaj też: Głębokie: 12-letni rowerzysta zginął w wypadku. Potrącił go jadący ciągnikiem 19-latek
Zdarzają się jednak wyjątki, a jednym z nich jest 45-letni pilanin Sławomir Ż. Jego kłopoty zaczęły się w... szkole. Nie jego, tylko w gimnazjum, w którym uczyła się jego córka. Była słabym uczniem, za co Sławomir Ż. obwiniał nauczycieli. Nie chodziło o to, że źle uczyli, tylko, że uwzięli się na jego córkę, a on nie po to ją karmi i wychowuje, żeby nie przechodziła z klasy do klasy. Nie zdała. Dyrektorka szkoły usłyszała wtedy: „Teraz zajmę się waszymi rodzinami”.
Potraktowała to poważnie. Podobnie jak pięć innych nauczycielek, które usłyszały podobne groźby, które Sławomir Ż. nazwał w sądzie tylko rodzicielską interwencją. Dlatego nie mógł pogodzić się z wyrokiem skazującym. I wcielił w życie swój plan.
- Zemsta - tak określiła motyw jego działania pilska prokuratura, która pierwsza postawiła mu zarzuty w tej sprawie. Sprawie, która dotyczyła próby podpalenia mieszkania prokuratorki, która go oskarżała w sprawie gróźb, spalenia samochodu córki adwokata, który reprezentował nauczycielki (spłonął razem z kilkunastoma innymi, które były zaparkowane w tym samym podziemnym garażu) oraz próbą spalenia samochodu należącego do drugiej córki prawnika.
Było też zlecenie od kuzyna, któremu „bezduszny” policjant na dzień przed wyjazdem na wczasy zabrał prawo jazdy za nadmierną prędkość. Trzeba było go ukarać. Spalić mu mieszkanie. Albo przynajmniej spróbować.
Ponieważ jedną z pokrzywdzonych była wspomniana już prokuratorka, pilska prokuratura wyłączyła się ze śledztwa, które do końca doprowadziła prokuratora w Lesznie. Sławomirowi Ż. postawiła łącznie trzynaście zarzutów - oprócz podpaleń także zarzuty kradzieży z włamaniem oraz nielegalnego posiadania broni. Przyznaje się tylko do broni.
Obciążające go zeznania złożył jednak jego wspólnik - 47-letni Krzysztof K., którego brał do brudnej roboty. Krzysztofa K. prokuratura oskarżyła o 10 czynów. Z kolei 38-letni kuzyn Sławomira Ż. jest oskarżony o podżeganie do podpalenia mieszkania policjanta.
Akt oskarżenia przeciwko nim trafił pierwotnie do Sądu Rejonowego w Pile. Jednak wszyscy sędziowie złożyli wniosek o wyłączenie ich z tej sprawy.
- Wśród pokrzywdzonych są osoby, z którymi łączą ich relacje zawodowe, a w niektórych przypadkach także prywatne - mówi sędzia Aleksander Brzozowski, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu. - Złożyli ten wniosek, aby uniknąć zarzutu o brak bezstronności.
Sąd Okręgowy zdecydował o przekazaniu sprawy do Sądu Rejonowego w Lesznie.
Zobacz również:
Sprawdź też:
- Największy pożar w Poznaniu. Morze ognia. Ulicą płynęła rzeka spirytusu
- To miejsce w Poznaniu przez lata było kultowe. Wszyscy robili tu zakupy!
- 15 kultowych miejsc w Poznaniu, których już nie ma. Pamiętasz je wszystkie?
- Zobacz 75 zdjęć Poznania z lat 90. To galeria miasta, którego możesz nie poznać
- Czarnobyl - zobacz, jak teraz wygląda okolica miejsca katastrofy
- Jak Poznań zmienił się w ciągu ostatnich lat? Zobacz zdjęcia i porównaj
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?