Aleje czereśniowe pod Górą św. Anny zakwitły w tym roku prawie miesiąc później niż zazwyczaj. Wpływ na to miał przede wszystkim wyjątkowo zimny kwiecień.
Pąki kwiatów najpiękniej prezentują się na bezchmurnym niebie o wschodzie lub zachodzie słońca. Na ten moment czeka wielu fotografów. Niestety, w tym roku pogoda nie sprzyja fotografowaniu - nad Górą św. Anny unoszą się gęste chmury, z których pada deszcz.
- Przyjechałem tutaj aż z Piekar Śląskich, żeby sfotografować aleje. Ale chyba będą musiał przyjechać w innym dniu... - mówił nam jeden z fotografów.
Góra św. Anny kojarzona jest z alejami czereśniowymi już od trzech stuleci. Pierwsze takie drzewa pojawiły się przy miejscowych drogach jeszcze w XVIII w. Zasadzono je by podkreślały sadownicze tradycje ziemi strzeleckiej.
Gdy po drogach zaczęły jeździć samochody spalinowe, ochoczo poszerzano jezdnie kosztem czereśniowych alei. Z tego powodu drzewa w większości zniknęły z krajobrazu. Dziś w okolicy można je podziwiać tylko w kilku miejscach pod Górą św. Anny.
Lokalne samorządy od kilku lat odtwarzają czereśniowe aleje uzupełniając drzewa, które już wymarły. Młode drzewka jednak nie zawsze się przyjmują.
Lokalizacja alei czereśniowych:
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?