MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Warta Poznań wygrywa z Widzewem Łódź 2:1 po wyjątkowym trafieniu Mateusza Kupczaka. Zieloni zrobili duży krok w kierunku utrzymania

Maksymilian Dyśko
Maksymilian Dyśko
Warta Poznań wygrała z Widzewem Łódź 2:1, a Mateusz Kupczak popisał się trafieniem wyjątkowej urody.
Warta Poznań wygrała z Widzewem Łódź 2:1, a Mateusz Kupczak popisał się trafieniem wyjątkowej urody. ADAM JASTRZEBOWSKI
Po ostatniej porażce Warty Poznań z Piastem Gliwice (0:2), starcie w ramach 31. kolejki miało ogromne znaczenie dla Zielonych w kontekście walki o utrzymanie. Podopieczni trenera Dawida Szulczka w niedzielne popołudnie podejmowali Widzew Łódź. Ostatnie starcie pomiędzy tymi drużynami zakończyło się pewnym zwycięstwem widzewiaków 5:1, jednak był to mecz sparingowy. W rundzie jesiennej Zieloni wygrali z Widzewem 1:0 i podopieczni trenera Szulczka podtrzymali dobrą passę. Zawodnicy Warty Poznań, wygrali 2:1, po samobójczym trafieniu Ciganiksa i golu Mateusza Kupczaka, który był wyjątkowej urody.

Trafienie wyjątkowej urody Mateusza Kupczaka

Spotkanie od samego początku było emocjonujące. W 3. minucie spotkania Mezghrani dośrodkował futbolówkę w pole karne, do której doszedł Maciej Żurawski. 23-letni pomocnik wygrał pojedynek z dwoma defensorami Widzewa, wyskakując najwyżej. Jego uderzenie jednak było mocno niecelne i przeleciało nad bramką Gikiewicza.

Chwilę później goście wyprowadzili kontratak. Antoni Klimek pomknął lewą stroną, wbiegł w pole karne, jednak jego zagranie, przeszywające pole karne nie znalazło adresata. Początek spotkania rozgrywał się bliżej środkowego sektora boiska.

W 10. minucie Jakub Bartkowski dośrodkował piłkę na głowę Miguela Luisa. Futbolówka dotarła pod nogi Kajetana Szmyta i młody skrzydłowy oddał strzał w światło bramki. Piłka odbiła się najpierw od Szota, a następnie od Cyganiksa i wpadła do siatki. Tym samym, Kajetan Szmyt po raz pierwszy zdobył bramkę dwoma zawodnikami.

Zieloni poszli za ciosem. Ponownie Szmyt miał swój udział w akcji. Jego próba uderzenia zakończyła się kiksem i piłka dotarła pod nogi Mateusza Kupczaka. 32-letni pomocnik uderzył zewnętrzną częścią stopy i futbolówka zatrzepotała w bramce Gikiewicza po raz drugi. Po niespełna kwadransie podopieczni trenera Dawida Szulczka prowadzili już 2:0.

W 16. minucie Maciej Żurawski opuścił plac gry z powodu urazu pleców. W jego miejsce wszedł Tomas Prikryl. W kolejnych minutach zarysowała nam się przewaga gości. Widzew prowadził grę i przez większość czasu był na połowie Warty. Goście nawet strzelili gola kontaktowego, lecz bramka nie została uznana z powodu spalonego.

Pod koniec pierwszej połowy wreszcie wrzutki podopiecznych trenera Daniela Myśliwca przyniosły efekt. Luis Silva otrzymał piłkę w polu karnym i zaprosił do akcji Antoniego Klimka, który popisał się kapitalnym dośrodkowaniem z lewej strony. Do futbolówki doszedł Sanchez, który skierował piłkę do siatki głową. Hiszpański napastnik nie był pilnowany w polu karnym i przyczynił się do tego Konrad Matuszewski.

Zieloni mogli stracić drugą bramkę w ostatniej akcji pierwszej części spotkania, jednak uderzenie Antoniego Klimka było mocno niecelne. Do przerwy zawodnicy trenera Dawida Szulczka schodzili z jednobramkowym prowadzeniem do szatni.

Warta utrzymała prowadzenie z pierwszej połowy

Szkoleniowiec Warty Poznań dokonał zmiany w przerwie. Na boisku pojawił się Filip Borowski, w miejsce Mezghraniego. W 50. minucie Zieloni mieli kapitalną okazję do zdobycia trzeciej bramki. Filip Borowski ograł jednego z defensorów gości, wszedł w pole karne i wyłożył piłkę Adamowi Zrelakowi. Słowacki napastnik nie trafił czysto w piłkę i Gikiewicz bez wysiłku obronił ten strzał.

Widzew natychmiast odpowiedział. Antoni Klimek zszedł do środka i uderzył w światło bramki zza pola karnego. Jędrzej Grobelny był na posterunku i poradził sobie z próbą młodego pomocnika.  

Widzew był tym zespołem, który w mało przekonywujący sposób chciał doprowadzić do wyrównania. Z kolei Warta skupiła się w większym stopniu na defensywie i wyprowadzała kontrataki. W ostatnich dziesięciu minutach Zieloni byli mocno cofnięci na swojej połowie i podopieczni trenera Daniela Myśliwca próbowali przeprowadzać ataki skrzydłami. Zapędy ofensywne gości spełzły na niczym i Zieloni utrzymali prowadzenie, wypracowane w pierwszej części spotkania.

Tym samym zawodnicy Warty Poznań dobrze zareagowali na ostatnią porażkę z Piastem Gliwice (0:2), sięgając po komplet punktów w starciu z Widzewem i zrobili duży krok w kierunku utrzymania.

Warta Poznań – Widzew Łódź 2:1 (2:1)

Bramki: Ciganiks 10. (sam.), Kupczak 12. – Sanchez 44.

Warta: Grobelny – Bartkowski, Szymonowicz, Tiru – Mezghrani (46. Borowski), Kupczak, Żurawski (16. Prikryl), Matuszewski (80. Kiełb), Szmyt, Luis (72. Savić) - Zrelak (80. Vizinger)

Widzew: Gikiewicz – Silva, Ibiza, Żyro, Szota (46. Milos) – Pawłowski, Alvarez, Diliberto (46. Kun) – Klimek (62. Rondić), Sanchez, Ciganiks (62. Nunes)

Kartki:  

  • Matuszewski 79. - Warta

  • Sanchez 20. - Widzew

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)

Punktualnie o godzinie 13 z terenów Międzynarodowych Targów Poznańskich wystartował największy charytatywny bieg na świecie - Wings for Life. Kto tym razem najdłużej będzie uciekał w Poznaniu przez Adamem Małyszem?

Wings for Life 2024 Poznań. Rozpoznasz uczestników na zdjęci...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski