Artyści rozpoczęli zmagania o godz. 10. W ciągu dnia rozegrali osiem rund eliminacyjnych, trzy półfinałowe i finał. Do każdego z pojedynków przystępowało trzech rzeźbiarzy, wygrywał ten, który zdobył największe uznanie publiczności i jury. Zasiedli w nim przedstawiciel Urzędu Miasta, były mistrz świata Robert Burkat i losowo wybrany widz.
- Sobotni konkurs charakteryzuje się szybkością. Wszyscy trzej zawodnicy otrzymują ten sam wzór i mają 25 minut na jak najwierniejsze odwzorowanie go w lodowym bloku. Decyduje głównie estetyka wykonania – tłumaczył R. Burkat.
Dodał, że zawody były dziś bardzo wyrównane, doszło nawet do sytuacji, w której do tej samej rundy eliminacyjnej wylosowano wszystkich trzech reprezentantów Filipin.
- Zawodnicy korzystali głównie z dwóch rodzajów pił łańcuchowych – jedna służyła do wycinania, druga dekorowania – zdradzał R. Burkat. Lodowe bloki, w których rzeźbili zawodnicy zostały specjalnie przygotowane i przywiezione na Stary Rynek.
Niestety w finale nie znalazł się żaden z reprezentantów Polski. W jednym z półfinałów wystąpiła Polka Dominika Jarczork: - Nie udało się awansować do finału, ale nie ubolewam z tego powodu. Będę miała więcej siły na jutro. W końcu taka pilarka swoje waży – około czterech kilogramów, więc każda kolejna runda to coraz większe zmęczenie. Zawodnikom po zejściu ze sceny, aż trzęsą się ręce – mówiła.
Zaznaczyła, że to, jaki osiągnie się wynik zależy też od wylosowanego wzoru: - Pewnie nie każdemu pasował dzisiejszy motyw przewodni – postaci z bajek.
D. Jarczork zapewniła, że atmosfera panująca na Poznań Ice Festival jest bardzo przyjazna: - Nie ma między nami ogromnego współzawodnictwa, w końcu jesteśmy tu, żeby się bawić.
Po zakończeniu konkursu Speed Ice Carving'u widzowie mogli zobaczyć widowiskowy pokaz rzeźbienia w lodzie, w którym wykorzystano lasery i ognie.
Wzięło w nim udział dwóch artystów – zawodnik Michał Mizuła i sędzia oraz były mistrz świata Robert Burkat.
- To będzie szybki pokaz – wyrzeźbimy dwa poznańskie koziołki, a później zostaną one wyeksponowane za pomocą laserów i ogni – zapowiadał M. Mizuła.
Dzisiejsze zawody wzbudziły ogromne zainteresowanie – publiczność tłumnie zebrała się na płycie Starego Rynku.
W niedzielę czekają nas kolejne sportowe emocje. O godz. 9 dwanaście dwuosobowych zespołów rozpocznie rzeźbiarski ośmiogodzinny maraton. Zawodnicy będą wykonywać własne projekty. Co to będzie? Dominika Jarczork zdradza, że wykona morskiego potwora, zaś Michał Mizuła wraz z Samuelem Girault zaprezentują rzeźbę inspirowaną Gwiezdnymi Wojnami.
Po zakończeniu pracy rzeźby, jak zwykle ozdobią Stary Rynek. Żeby zobaczyć je w pełnej krasie, trzeba się jednak pospieszyć – pogoda nie sprzyja bowiem lodowym arcydziełom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?